18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

9-letni obrońca Lwowa - kawaler Orderu Virtuti Militari

WP...........PR • 2012-11-22, 17:29
Stefan Piotr Wesołowski herbu Ogończyk (ur. w Warszawie 31 stycznia 1909 r, zm. W Miami Beach 1 kwietnia 1987 r.) pochodził z rodu szlacheckiego o tradycjach patriotycznych. Ojciec Lucjan uczestniczył w rewolucji 1905r; dziadek Seweryn brał udział w Powstaniu Styczniowym, a pradziadek Józef Wesołowski w Powstaniu Listopadowym.

Kilku członków rodu Wesołowskich zostało odznaczonych najwyższym odznaczeniem wojskowym, krzyżem Orderu Virtuti Militari.

Stefan Wesołowski był jednym z najmłodszych żołnierzy w historii. Wstąpił do Legionów jako 9-latek. Nastąpiło to w roku 1918, kiedy to postanowił walczyć o niepodległość Ojczyzny i uciekł z domu. Jako żołnierz Dywizjonu Huzarów Śmierci brał udział w Obronie Lwowa. Jego postawa w walce przyniosła mu order Virtuti Militari.


Stefan Piotr Wesołowski w 1918


Trzy lata później udał się z grupą kolegów na Śląsk, gdzie uczestniczył w Trzecim Powstaniu Śląskim. Tu również wykazał się odwagą, wysadzając w powietrze niemiecki pociąg pancerny. Został za to odznaczony Krzyżem Walecznych oraz zyskał stopień kaprala. W ten sposób, mając 12 lat, został najmłodszym podoficerem Wojska Polskiego.



Po zakończeniu walk powstańczych nie powrócił do Warszawy. Pojechał do Gdańska, gdzie jako chłopiec okrętowy zaciągnął się na niewielki statek handlowy „Abdank” (armator „Gryf”), a później na szkuner „Gazolina” przewożący produkty naftowe. Wesołowski chciał jednak służyć w Marynarce Wojennej. Udało mu się to na skutek decyzji admirała Kazimierza Porębskiego. W wieku lat 13 został skierowany do szkoły podoficerskiej MW, gdzie uczył się znaków sygnalizacji i nadrabiał poważne zaległości w nauce czytania i pisania.


1927

Zaskarbił sobie pełną akceptację załogi na statkach, na których służył. Po flocie polskiej przyszła kolej na francuską. Wysłany na przeszkolenie do Hawru, służył na niszczycielach ”Bourrasque”, „Fortune” i „Condercet”. Po ośmiu latach aktywnej służby Stefan Wesołowski w roku 1930 przeszedł do rezerwy. Aż do roku 1939 pływał na statkach handlowych, a także uczestniczył w budowie portów w Gdyni i Władysławowie dochodząc do stopnia kapitana PMH.


W roku 1934 ożenił się z Antoniną z domu Kijańczyk. Miał dwóch synów: Zdzisława i Jeremiego.

24 sierpnia 1939 roku ogłoszona została w Polsce powszechna mobilizacja, a 1 września wybuchła II wojna światowa . Wesołowski znalazł się jako bosmanmat- sygnalista na pokładzie niszczyciela ORP „Błyskawica”. To właśnie z pokładu „Błyskawicy” – na rozkaz kmd ppor. Włodzimierza Kodrębskiego – nadał 30 sierpnia sygnał: „Szczęść Boże, ku chwale ojczyzny!” - kiedy okręt, na czele zespołu niszczycieli, wypływał z portu w Gdyni, by – realizując Plan Peking -udać się do Wielkiej Brytanii.

Stefan Wesołowski został ranny podczas bitwy o Narvik w Norwegii i z uwagi na zły stan zdrowia nie mógł już wrócić do służby na okręcie. Za postawę podczas walki, kiedy to skutecznie ostrzelał atakujący „Błyskawicę” bombowiec niemiecki, został odznaczony po raz drugi Krzyżem Walecznych.


1940


Po opuszczeniu szpitala został zaokrętowany na ORP „Gdynia”, a w pierwszych dniach lipca 1940 roku otrzymał przydział do służby na b. francuskim ścigaczu ”Ch-15″ jako zastępca dowódcy. Gdy Wolni Francuzi zażądali zwrotu okrętów, Wesołowski (jak wielu innych) został bez przydziału. Najpierw znów trafił na „Gdynię” jako radiooperator, a w latach 1941-1943 pływał w konwojach transatlantyckich na polskim motorowcu „Lechistan” i statkach amerykańskich.


ORP Błyskawica


W listopadzie 1943 roku nastąpił przełomowy moment w życiu Stefana Wesołowskiego. Podczas załadunku statku w Stanach Zjednoczonych otrzymał propozycję objęcia stanowiska zastępcy dowódcy – a następnie dowódcy w randze kapitana – lotniskowca eskortowego USAT Ganandoc ze składu US Army Transporation Corps.


USAT Ganandoc



„Ganandoc” miał za zadanie dostarczać samoloty bojowe i zaopatrzenie z Halifaxu w Nowej Szkocji, poprzez Atlantyk do Liverpoolu w Wielkiej Brytanii. Po kilku rejsach okręt wyznaczony został do udziału w operacji desantowej na Sycylii a następnie w lądowaniu w Normandii. Podczas tej ostatniej operacji okręt został poważnie uszkodzony przez pociski artylerii niemieckiej. Kapitan Wesołowski zdołał doprowadzić go do portu Southampton w Anglii. Tam USS Ganandoc przeszedł remont i udało się go przywrócić do służby.

Wesołowski służył później na wielu innych jednostkach amerykańskich, w tym jako dowódca na holowniku oceanicznym LT-533, który przewoził sprzęt i uzbrojenie dla wojsk walczących we Francji.


Stefan Wesołowski z rodziną. 1946.


Po zakończeniu wojny rząd Stanów Zjednoczonych przyznał kapitanowi Wesołowskiemu i jego przebywającej w Polsce rodzinie amerykańskie obywatelstwo. Dzięki temu żona Antonina i dwaj synowie – po sześciu latach rozłąki – w lipcu 1946 roku przybyli do Nowego Jorku. Kapitan Wesołowski przeszedł wkrótce do rezerwy i zaczął pływać w amerykańskiej flocie handlowej, gdzie służył przez następne 20 lat. Rodzina mieszkała początkowo na Staten Island pod Nowym Jorkiem, a po przejściu Stefana Wesołowskiego na emeryturę, w Miami Beach na Florydzie.




1980



Stefan Wesołowski otrzymał ponad pięćdziesiąt odznaczeń przyznanych przez władze Polski, Stanów Zjednoczonych, Litwy, Francji, Wielkiej Brytanii, Chin, Norwegii i Zwiazku Sowieckiego (tych ostatnich nie przyjął); stał się bohaterem dwóch narodów: Polski i Stanów Zjednoczonych.

Swoje wspomnienia spisał w książce Od „Gazoliny” do „Ganandoca”, Wydawnictwo Morskie, Gdańsk 1983.

Pa...........an

2012-11-22, 17:43
I to jest materiał wart nagrodzenia piwkiem. Chwała bohaterom!

ka...........30

2012-11-22, 18:12
a ci z platformy albo komuchy z sld nazwą go faszystą

Zmorsky

2012-11-22, 18:25
Cześć i Chwała Jego Pamięci!

Cmxku

2012-11-22, 18:26
cos takiego, az warto czytac.

mak667

2012-11-22, 18:26
Człowiek z kryształu

Stew

2012-11-22, 18:28
Postawił bym całą kratę, ale się nie da.

Artykuł zajebisty, takich ludzi jest niestety coraz mniej, bo z jednej strony lewactwo, a z drugiej "patrioci" ziejący nienawiścią, do wszystkich, którzy mają inne zdanie. Zarówno jedni jak i drudzy - ch*ja warci.

sebeks

2012-11-22, 18:38
nie powiem, że jest faszystą, ale fakt zgonu w Miami Beach czyni go wielkim polskim patriotą
uważam, że ludzie którzy uciekli z PL gdy ta miała kłopoty są takimi samymi patriotami jak Ci co ich nimi nazywają
jako gnój był żądny przygód i wcale się nie dziwię jeśli miał taką opcję, mi kazali chodzić do szkoły
Lwów tak samo był polski jak Wilno czy Wrocław wtedy
przypisywanie sobie tamtych terenów to zachowanie analogiczne do tego co teraz robi Erika Steinbach

ale ona jest feee... :ukrzyzowany:

kurczasty

2012-11-22, 18:45
@up jebnij się porządnie w łeb i przemyśl co napisałeś

sebeks

2012-11-22, 18:52
prof. Matolewicz napisał/a:

@up
Akurat Wrocław nie był wtedy polski.



och.. serio? :homer: ale teraz jest, prawda?

Salceson

2012-11-22, 18:55
sebeks napisał/a:

nie powiem, że jest faszystą, ale fakt zgonu w Miami Beach czyni go wielkim polskim patriotą
uważam, że ludzie którzy uciekli z PL gdy ta miała kłopoty są takimi samymi patriotami jak Ci co ich nimi nazywają
jako gnój był żądny przygód i wcale się nie dziwię jeśli miał taką opcję, mi kazali chodzić do szkoły
Lwów tak samo był polski jak Wilno czy Wrocław wtedy
przypisywanie sobie tamtych terenów to zachowanie analogiczne do tego co teraz robi Erika Steinbach

ale ona jest feee... :ukrzyzowany:



Zastanawia mnie do jakich Ty szkół chodziłeś. W każdym razie mogę stwierdzić, że albo nie uważałeś na lekcjach albo akurat historia to u Ciebie w szkole kulała. Chyba, że akurat te cudowne przemyślenia same wykwitły w zakamarkach Twojego umysłu. Smutno mi jest jak czytam takie wywody. Nawet jeśli ten tekst miał wzbudzać złość i ogólne poruszenie...

ADI1222

2012-11-22, 18:55
Od kiedy to miejsce zgonu decyduje o tym kto jest "wielkim patriotą"? Dostał kapitana w USA podczas wojny, to co miał zrobić po wojnie ? Wracać do komunistycznej polski? A ten wywód o tym że niby wów w tamtych czasach był tak samo polski jak rocław to... po prostu brak słów

adm66pl

2012-11-22, 19:00
Za bohatera zawsze piwo

sebeks

2012-11-22, 19:08
nie... wszyscy powinni uciekać bo Polska komunistyczna to już nie Polska

no ok, ale jeśli ktoś dziś chce nazywać Wrocław polskim miastem to chyba powinien przestać nazywać tak Lwów i Wilno bo tyle tam Polaków co Niemców we Wrocławiu